POLSKA I UNIA EUROPEJSKA – WIZJA ZMIENIAJĄCEGO SIĘ ŚWIATA (G3)
Jak będzie wyglądała pozycja Polski i Unii Europejskiej w zmieniającym się na naszych oczach świecie to temat, z którym zmierzyli się eksperci podczas kolejnej debaty Kongresu ESG - Polska Moc Biznesu.
W panelu uczestniczyli:
Aleksandra Rybińska, publicystka, Tygodnik Sieci
Mariusz Staniszewski, zastępca dyrektora, Instytut Pokolenia
Wawrzyniec Smoczynski, Prezes Fundacji, Founder of Polityka Insight, Fundacja Nowej Wspólnoty
MODERATOR: Marek Wróbel - prezes zarządu, Fundacja Republikańska
Żyjemy w czasie przesileń i zmian konfiguracji wszelkich modeli. W jakich kierunkach pójdzie UE i które z nich są niebezpieczne? - takim pytaniem rozpoczął debatę Marek Wróbel, prezes zarządu, Fundacja Republikańska
Istniały różne ścieżki dla UE: coraz bliższej współpracy jako państwa federalnego (zarzucona jako scenariusz nierealny), rodzaj pragmatycznej współpracy (w nim UE funkcjonuje), a trzeci to ścieżka rozpadu. Ta jest najbardziej niebezpieczna - mówił Wawrzyniec Smoczynski, Prezes Fundacji, Founder of Polityka Insight, Fundacja Nowej Wspólnoty. Zauważył, że głębia współpracy może być różna, pokazał to kryzys cowidowy i kryzys militarny.
Na poziomie narracji mówi się o dużej ramie współpracy i moim zadaniem wynika to, że tego, że nie ma pomysłu jak mówić o ograniczonej wizji współpracy. Idea federalizacji nie jest realnym scenariuszem, nie leży na stole w Berlinie czy Paryżu. Jest natomiast “straszenie” federalizmem, który nie ma realnych podstaw.
W umowie koalicji rządzącej w Niemczech pojawił się wątek federalizacji, ale od jej zawarcia zmieniły się okoliczności. Niemcy nie są gotowi iść na rękę Francji. Motor francuski zatrzymał się i to powoduje, że federalizacja nie jest realistyczna. To nie oznacza, że została odłożona na zawsze. Możemy się zmagać z minimalistyczną federalizacją, czyli np. zakazem prawa veta dla małych państw. To nie jest jeszcze temat zamknięty - stwierdziła Aleksandra Rybińska, publicystka Tygodnika Sieci.
Państwa narodowe nie znikną, a najbardziej do federalizacji prą kraje, które mają doświadczenie w zarządzaniu większymi organizmami. Ta idea funkcjonuje w Niemczech. Proces jednoczenia UE i wprowadzenia euro przypomina proces jednoczenia Niemiec przez Prusy w XIX wieku. Francja i Holandia były potężnymi państwami kolonialnymi. UE będzie kolejnym narzędziem do realizacji polityki zagranicznej takich państw. Naród europejski nie powstanie. Niemcy nie będą przecież świętować z nami zakończenia I wojny światowej - mówił Mariusz Staniszewski, zastępca dyrektora, Instytut Pokolenia.
Staniszewski zauważył, że Francja ma poczucie wyższości w stosunku do południowej Europy, a Niemcy w stosunku do krajów Europy Środkowej.
Jedynym sposobem uniknięcia rozpadu UE jest jej odchudzenie. Unia nie załatwi naszych problemów, może nam pomóc, ale to zadania państw narodowych - podkreślił Staniszewski.
Większość mocarstw europejskich kończyła się przy okazji wojen, światowych lub ogarniających większość kontynentu. Czy rozpad UE byłby katastrofą? Z punktu widzenia gospodarczego byłby to głęboki kryzys, przede wszystkim dla Niemiec. To dotyczy również innych powiązań. UE to narzędzie do ograniczania konfliktów - powiedział Wawrzyniec Smoczyński.
Z jednej strony mamy wizję federalistyczną, a z drugiej strony jest wizja suwerenistyczna. Polska nie jest skazana na Unię, ale po dokonaniu analizy uważam, że dla nas członkostwo w UE jest nieodzowne, także ze względów bezpieczeństwa. Scenariusz na 5-10 lat: może okazać się, że Unia federalistyczna będzie korzystniejsza, trzeba pomyśleć jak w takim scenariuszu wzmocnić swoją pozycję - stwierdził Smoczyński.
Francja i Niemcy nie chcą się dzielić władzą. Interesy Polski są w wielu wymiarach odmienne od interesów niemieckich. Rosja dla Niemców jest przewidywalnym w przyszłości partnerem, a dla Polski Rosja i sojusz niemiecko-rosyjski jest zagrożeniem - dawał przykład Mariusz Staniszewski. Dodał: - To najbardziej przeszkadza w polskim uczestnictwie w federacji. W takiej organizacji siła Niemiec i Francji będzie większa niż Polski. Niemcy i Francuzi nie są zainteresowani naszymi pomysłami, bo by musieli podzielić się władzą, a po drugie mamy często odrębne interesy.
Wawrzyniec Smoczyński: - Teraz widać w Berlinie głęboką zmianę świadomości. Można mieć zastrzeżenia do tego jak dostarczają broń na Ukrainę, ale uświadomili sobie czym naprawdę jest Rosja. Bandycką twarz Rosji dostrzegają niemieckie elity, sądzę, że nie ma powrotu do współpracy tych państw sprzed wojny. Pozycja Polski zmieniła się na lepsze, choć nasz obiektywny wpływ na decyzję spadł, bo wypisaliśmy się z różnych formatów.
Niemcy dobrze wiedzieli z kim mają do czynienia, zbudowali swój model gospodarczy na tanich surowcach z Rosji. To była ich celowa i świadoma polityka - podkreśliła.Aleksandra Rybińska. Dodała: - Wiedzą natomiast, że w najbliższych latach nie ma powrotu do współpracy, choć niekoniecznie uważają, że była ona błędem. Doszukiwanie się zmiany świadomości jest moim zdaniem naiwne. Niemcy mogą zmienić swoją politykę, ale będzie to wynikało z przymusu.
Niemcy boją się, że za upadkiem gospodarczym przyjdzie ich upadek polityczny. Olaf Scholz nie wie jak zmienić model, żeby nie utracić dobrobytu. To kwadratura koła - stwierdziła Rybińska. Kontynuowała: - Skoro teraz pozycja Niemiec osłabła, a tandem francusko-niemiecki nie działa, to pozycja Polski może się wzmocnić, sytuacja nie jest statyczna.
Smoczyński: Moja perspektywa jest inna. Myślę pragmatycznie, a nie naiwnie i mam rozeznanie dynamiki procesów. Trzeba wyobrazić sobie, że rzeczywistość może potoczyć się źle lub dobrze, a nie wszystko w przeszłości było funkcją naszego wysiłku. My do obecnego miejsca dotarliśmy, bo nakłoniliśmy większych i silniejszych, żeby nam pomogli. Ja nie mam negatywnej wizji Niemiec, rozumiem, że mają pragmatyczne interesy, ale nasz rząd też daje sobie prawo do pragmatycznego działania. Polityka jest grą interesów i wartości. My nie jesteśmy jedynymi etycznie działającymi, a pozostali nie. Świat jest bardziej skomplikowany. Jeżeli nie chcemy być ofiarą historii w przyszłości, to musimy zastanowić się jak stać się graczem w ramach większej rozgrywki.
Staniszewski: Nie możemy mieć pretensji, że Niemcy są Niemcami i dbają o swoje interesy. Będą federalizowali UE w swoim interesie, to nie jest zarzut. Niemcy są naszymi sojusznikami, rozwiązujemy problemy w sposób cywilizowany, ale interesy mamy sprzeczne.
DZIĘKUJEMY, ŻE BYLIŚCIE Z NAMI - KONGRES ESG POLSKA MOC BIZNESU 2022!